NAWAŁNICA - Okruchy Prawdy

NAWAŁNICA

 

 Gdy się wynurzyłem z wody, przez szkło maski nurkowej, zobaczyłem ciemną chmurę o kształcie kowadła. Kowadło nadciągało na czarnym, postrzępionym spodku z chmur. Postrach żeglarzy,  Cumulonimbus, rozświetlany co chwila błyskami, za chwilę potężnym szkwałem miał uderzyć w nasz jacht zakotwiczony na środku jeziora. 

 

Dzień zaczął się milo i w słonecznej pogodzie. Dwójka młodych ludzi przyjechała na nurkowy egzamin. Gdy załadowaliśmy na jacht sprzęt i gotowi byliśmy do wypłynięcia, na kei pojawili się wczasowicze. Zgodziliśmy się ich zabrać. Pani była dostojną, piękną kobietą, a pan poważnym i budzącym szacunek gentlemanem.


Zakotwiczyliśmy jacht na głębinie i zrzuciliśmy linę zejściową na głębokość około 30m . Młodzi zdali egzamin na piątkę.  Były fikołki , tańce i pogaduszki migowe a na 30 metrach wspaniała ciemność, i spokój, i oczy wpatrzone w pełnym zaufaniu. Kocham takie momenty – wpatrzone i pełne ufności oczy uczniów. Czysta radość dusz. 


Odprowadziłem nurków na powierzchnię jeziora a sam poszybowałem jeszcze raz w dó by pomyśleć na dnie, w samotności, o pewnym kobiecym duszku, który błąkał się na dnie jeziora i nie dawał mi od dłuższego czasu spokoju. 


Ona już tam na dnie czekała. Siadłem obok na konarze drzewa. Uśmiechnęła się i lekko dotknęła swoją ręką moich ust. Wiedziałem  co to oznacza. Na każdym spotkaniu musiałem jej opowiadać o bohaterach z trylogii Tolkiena.


Tym razem opowiedziałem jej o wielkiej miłości. Jak to potomek Isildura, Argon, zakochuje się w nieśmiertelnej księżniczce elfów, Arwenie, uważanej za najpiękniejszą istotę swoich czasów. Ich miłość spotyka się ze sprzeciwem ze strony ojca dziewczyny – Elronda, władcy Rivendell. W końcu pozwala on na ślub zakochanych pod warunkiem, iż Aragorn – prawowity następca tronu Gondoru – zasiądzie na tronie. Po Wojnie o Pierścień warunek ten zostaje spełniony i Arwena poślubia Aragona, decydując się jednocześnie dzielić los wszystkich śmiertelników. 

… 

Nic nie zdarza się przypadkiem. Teraz, po latach, myślę, że to właśnie ciekawość duchowego świata mogła być jedną z przyczyn pojawienia się szkwału. Okazuje się, że wyższe światy bronią swych tajemnic przed ignorantami. Według teorii chaosu ruch skrzydeł motyla może spowodować huragan. Jakie więc spustoszenie i trwogę w duszy może dokonać wtargniecie do świata podwodnych duszków i rozmowy tam o wiecznej miłości ?


Gdy  wynurzyłem się na powierzchni panował jeszcze spokój. Powietrze było parne, ciężkie. Ale  chmura  w kształcie kowadła wyciągała już do nas swoje macki. Czarna jak smoła jej podstawa była tuż przy nas. Wdrapując się na jacht krzyknąłem by dostojna pani schowała się do kabiny. Zajęliśmy się wyciąganiem nurkowej liny zejściowej i sprzętem nurkowym. Pokrzykując instruowałem jak postawić żagle, poważnego pana i jak wyciągnąć kotwicę.

Niech pan weźmie tę linkę , ten kolorowy sznurek i ciągnie i zwiąże jak pan potrafi i proszę się schować w kabinie bo na pokładzie będzie niebezpiecznie.


Po chwili, wyjąc, nadleciał szkwał. Złapałem za ster. Zatrzeszczał maszt, zaskowyczało w wantach. Na pełnych żaglach lecieliśmy w szalonym pędzie. Z niskich, czarnych, chmur sypnęło gradem. Za nami piorun uderzył w wodę. Po chwili rozpętała się kanonada. Pioruny biły w brzeg i obok nas w wodę.

Może uderzyć nam w maszt – pomyślałem. Uchyliłem klapę zejściówki i zobaczyłem, że dostojna pani leży na koi i ma na szyi naszyjnik i na rękach pierścionki. Pomyślałem o zabezpieczeniu się przed  uderzeniem pioruna – o tak zwanym napięciu krokowym znanym elektrykom, wszystkim wspinaczom i żeglarzom.

Proszę siąść i nogi trzymać razem i  zdjąć z siebie wszystko … –  krzyknąłem.

Nie dokończyłem zdania  bo blisko w wodę uderzył piorun. Byliśmy już przy kei. Jacht dobił do pomostu. Żagle poszły w dół, cumy na keję i w podmuchach wichru, mokry wskoczyłem do ciepłej kabiny.

Gdy wszystko się uspokoiło poważny pan zaprosił mnie do pobliskiego baru  i powiedział z uśmiechem, że od lat jest kapitanem jachtowym i bardzo bawiły go moje polecenia:

„Weź pan ten sznurek!”

Był zachwycony przygodą. A dostojna pani? Zaprzyjaźniła się z nami nurkami i wieczorem urządziła wielkie przyjęcie. Były to zaślubiny z duchem jeziora i jego braciszkiem szkwałem, który, jak wiadomo, podróżuje na kowadle z chmur. Gdy zostaliśmy sami, pani z prowokacyjnym uśmieszkiem zapytała : 

Nadarza się okazja. Jesteśmy sami. Wytłumacz mi, nie bardzo rozumiem, dlaczego to mam trzymać nogi razem i zdjąć wszystko?

Roześmiałem się: Moja droga,  piękna kobieta w miłosnym tańcu, koń pełnej krwi w galopie i fregata pod pełnymi żaglami to jest to o czym marzy prawdziwy mężczyzna. – powiedziałem.


I nagle jacht otuliła gęsta mgła. Koło dostojnej pani ukazała się, jakby utkana ze światła i kropel wody, postać dziewczyny, którą spotykałem pod wodą.  Wpatrywała się we mnie z zagadkowym uśmieszkiem. W głębi jej zagniewanych, zielonych oczu wyczytałem: 


Tylko spróbuj! A pożałujesz! Jesteś tylko mój!


Różne postacie przybiera Anioł Stróż – pomyślałem


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

LEŚNICZY, LEŚNICZYNA I DUCHY

Bóg stworzył pożywienie, a diabeł kucharza

Czy odkryłeś, kto umiera, kiedy się umiera?