Część 2 MATRIX

Gramy.

Jak obłoki płyną myśli: Czy warto z samym sobą grać? W świecie prawości, harmonii i jedności nie ma sensu ani wygrana, ani przegrana.

Co na to Intuicja?:

To, czego faktycznie pragnie twój intelekt, to bezpieczeństwo, prawda ? Dlatego więc chcesz być  sprytniejszym, bardziej bystrym i pomysłowym od innych. Dlaczego zależy ci właśnie na tym  trwałym bezpieczeństwie? Pomyśl! Czy coś takiego w ogóle istnieje? Otóż, bezpieczeństwa nie znajdziesz we wzajemnych związkach, w wierze, w działaniach , ale ponieważ go wciąż szukasz, tak jak inni - wywołujesz w świecie chaos. Uwierz! To myśli stwarzają chaos na Ziemi. Zauważ, że każda myśl dzieli! Ład nie jest wynikiem myślenia. Ład nastaje, gdy chaos zanika. To w ciszy rozkwita kwiat, to w ciszy słyszy się podszept Stwórcy. To tylko w ciszy staniesz się mędrcem,

A Intelekt?

Intelekt swoje dociekanie stawia wyżej od bezpośredniego poznania. Teraz z natarczywością godną mistrzów reklamy odpowiada: Wiem. Jest tak od zarania: Najlepszy wygrywa a zwycięzca bierze wszystko.- I nagle czarnym skoczkiem atakuje białą królową.

A co na to Intuicja:

Jesteś zabawny i nie przewidywalny ale prawo przyczynowości, tak jak prawo grawitacji, jest prawem Stwórcy. Zasiałeś niepokój, grozisz, walczysz więc zbierzesz gromy. Pamiętaj:  Atakując czyjąś królowa narażasz na niebezpieczeństwo własną. Kto pod kim dołki kopie ten sam w nie wpada , znasz to przysłowie? 

Znika Jasna Postać.  Moje serce wypełnia niepokój. Gdzie jest moja królowa? Lewituje. Unoszę się ponad lasem i skrzyżowaniem szosy z leśną drogą prowadzącą do bazy nurkowej. Deszcz przemienia się w ulewę. Docieram do wnętrza samochodu którym wraca dziewczyna. Właśnie, wypatrując zjazdu w leśną drogę, przybliża głowę do przedniej szyby. Za ścianą deszczu migoczą światła. Przenoszę się do nadjeżdżającego z przeciwka ciężarowego samochodu. Na podłogę kabiny, z ręki kierowcy, wypada kaseta magnetofonowa. Kierowca nie patrząc na drogę schyla się i nieświadomie pokręca kierownicą. Na głowie ma czapkę z daszkiem i napisem: “KOCHAJCIE MNIE”, Dwa samochody zbliżają się do siebie. Ciężarowy zjeżdża ze swego pasa.

“Ratuj ją! Ratuj!” – wrzeszczę nie wiadomo do kogo. Przerażony kot jednym susem przeskakuje z koi na nawigacyjny stolik. Mój wzrok pada na umieszczony tam radiotelefon. Włączam go i krzyczę:

“ Kochanie odezwij się!” 

Przysiadam na stołku przy stoliku. Jestem w nurkowym skafandrze. Przespałem w nim całą noc i śniłem . Z głupim wyrazem twarzy spoglądam na kota. Nastaje nowy dzień. Przez szybę okna wpadają promienie wschodzącego słońca układając się na wodzie w roziskrzoną gwiazdami konstelacje. Zdejmuję skafander, odsuwam klapę zejściówki i oddycham głęboko rześkim rannym powietrzem. Lekki powiew wiatru wpada do kabiny i przegania nocne, senne koszmary. Przymykam oczy i żarliwie modlę się:

“Boże! Jesteś Wszechmocny. Nie mam pojęcia co się dzieje z dziewczyną , którą pokochałem, ale uratuj ją. Jest taka młoda i piękna. Wysyłam jej miłość, radość, szczęście i oddaje jej wszystko co we mnie najcenniejsze, najlepsze.

"Uratuj ją. Proszę”.

“Hej tam baza! Słyszysz mnie! Zamarzłam czekając tu na brzegu. Odezwij się! "– z głośnika grzmi radosny głos.

Wyskakuje na pokład. Wsiadam do pontonu, uruchamiam silnik i ruszam pełnym gazem. Dziewczyna macha do mnie z pomostu. Kiedy jestem już blisko pomostu zauważam, że w dłoni trzyma czapkę z daszkiem. Znam tę czapkę!- błyska mi myśl. “KOCHAJCIE MNIE”- ta sama co... 

Ponton nagle hamuje. Zderzył się z dryfującym drzewem. Wylatuję jak z procy w powietrze. Wpadam do wody. Uderzam głową o konar. Tracę przytomność. Znów “ląduje” w jakimś dziwnym i nieznanym mi wewnętrznym świecie. Słyszę nieznośny chichot i docierają do mnie wolno wypowiadane słowa :

“Jej Los wziąłeś w swoje ręce, ale w Ostateczności wszystko musi się zgadzać.”

”Kim jesteś?– śle w ciemność pytanie.

“Niebawem się dowiesz. Szach i mat. Stawiam ci mata. Straszyłeś moją królową. Ale to ty jesteś ofiarą.   - naigrywa się głos.

Ogarnia mnie przerażająca cisza, otacza bezdenna ciemność, osacza bez nadziei samotność. Ale jak zwykle w tym pełnym zagadek wewnętrznym świecie, to jeszcze nie koniec utrapień.

Z ciszy wydobywają się słowa radosnej kołysanki. Z ciemności - napływają tęczowych kolorów obrazy. Nie jestem już sam.

Na kładce przerzuconej przez rzeczkę siedzi Wróżka w słomkowym kapeluszu i kwiecistej powiewnej sukni. Moczy nogi w bystrym strumieniu. Obok niej, na kładce, leżą sandały uplecione z rzemyków. Znam dobrze to miejsce. To rzeczka Stara Ruda z okolic jeziora. A ta kobieta to wróżka z Augustowa.

Do wartko płynącej wody opadają kolejne listki zrywane z brzozowej gałązki.

Kocha, lubi, szanuje. Nie chce, nie dba, żartuje. - i pac! - palec wróżki trafia we mnie.  Ty jesteś Odys!

Fakt , lubię podróżować – jąkam się.

Twoją żoną będzie ona - Penelopa!

Nie jestem pewien czy chce. – zaczynam, ale ona przerywa.

Bez żadnego ale. Nic już nie kombinuj. Córka czeka na was. Byś się wstydził! To będzie dar od Ateny.  

Wraca mi świadomość. Czuje jak jakaś ręka łapie mnie za włosy i ciągnie na powierzchnie wody .

Kochanie!

Pamiętasz? Gdy złapałem oddech i doszedłem do siebie zapytałaś o zdrowie kota. To byłaś cała ty. Nie uwierzysz mi, że wtedy  to ja, modląc się,  uratowałem ci życie.  Nie będę cię już przekonywał. Niech każdy zostanie przy swoim. Mam małą prośbę, lata minęły, a i córka już dorosła, więc może zdradź mi sekret i wyjaśnij: jakim to sposobem, tamtej nocy, weszłaś w posiadanie czapki z daszkiem. Pamiętasz? Tej z napisem “KOCHAJCIE MNIE."

NIE WIEDZIAŁEM GDZIE IDĘ. 

TULIŁEM SIĘ DO SIEBIE. 

W KROPLI WODY ROZPĘTAŁA SIĘ BURZA. 

WZESZŁA TĘCZA. 

SPOTKAŁEM SZCZĘŚCIE. 

JEST TOBĄ 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

LEŚNICZY, LEŚNICZYNA I DUCHY

Bóg stworzył pożywienie, a diabeł kucharza

Czy odkryłeś, kto umiera, kiedy się umiera?