To historia człowieka, na którego polował tygrys.


To historia człowieka, na którego polował tygrys. Jest to przypowieść o tym, co zrobić, kiedy wszystko idzie zupełnie nie tak.

Pewien tygrys polował w dżungli na człowieka. Są dwie rzeczy, które warto wiedzieć o tygrysach: po pierwsze, biegają o wiele szybciej, niż wy potraficie. Dlatego jeżeli goni was tygrys, oznacza to, że macie duże kłopoty. Po drugie, koty te uwielbiają zjadać ludzi na kolację. To dla nich przysmak, szczególnie człowiek dużych rozmiarów. Tygrys biegł więc za człowiekiem, który był już w nie lada opałach. Zwierz dosłownie deptał mu po piętach. Wtedy człowiek zobaczył dziurę – wyschniętą studnię. 
Człowiek nie miał wyjścia, podjął ryzyko i wskoczył do studni. Dokładnie w momencie, w którym wskoczył, zdał sobie sprawę, że popełnił ogromny błąd. Znacie to uczucie? Kiedy podejmujecie ryzyko i nagle orientujecie się: „O, o, wielka pomyłka…”. Studnia wyschła, nie było w niej wody. Za to zamiast wody na samym dnie był uwięziony wielki czarny wąż. Człowiek instynktownie złapał za korzeń wystający z boku studni i tak zawisnął. Kiedy się uspokoił, popatrzył w górę i zobaczył, że tygrys jeszcze się nie poddał. Pochylał się nad studnią i chciał go dosięgnąć łapą. Ale ręka człowieka nie była w jego zasięgu. Wtedy człowiek spojrzał w dół. Wąż się obudził i podniósł głowę. Wydał z siebie dźwięk „sss” – Tak więc wąż próbował go dosięgnąć, wyciągał szyję, ale nogi człowieka były zbyt wysoko. Utknął między tygrysem, który chciał go pożreć, a jadowitym wężem. Zastanawiał się, co zrobić dalej. Wtedy zobaczył, że z dziury z boku studni wychodzą dwie myszy – jedna czarna, druga biała – i zaczynają przegryzać korzeń. Tylko po to, żeby opowieść była odrobinę straszniejsza.
Oto co zrobił dalej… A wy co byście zrobili? Pewnie bylibyście niesamowicie zaniepokojeni i wystraszeni. Korzeń staje się coraz cieńszy, tygrys nad wami, wąż pod spodem. Zaczęlibyście krzyczeć: „Aaa!”. Ale nie on.  

 

Co wydarzyło się dalej? Tygrys wciąż chciał dosięgnąć łapą człowieka, a tylną częścią ocierał się o drzewo, które się przez to trzęsło. A na gałęzi, dokładnie nad studnią, wisiało duże gniazdo pszczół. Nie przejmujcie się pszczołami, są w porządku. Podczas gdy gniazdo się trzęsło, zaczął z niego kapać miód. I ten człowiek… wystawił język (mlask, mlask), żeby posmakować miodu. I powiedział: „Mmm, jakie to smaczne…”. I to jest koniec tej historii? O nie!!

 

 

Czasami w życiu dzieje się dokładnie tak jak w tej historii. Kiedy jesteś pomiędzy tygrysem a wężem, nieważne, w którą stronę pójdziesz. Albo zostaniesz zjedzony, albo ukąszony. Tak czy inaczej, masz wielkie kłopoty i już dłużej nie możesz sobie poradzić, bo myszy – czarna i biała, które symbolizują dzień i noc – zjadają twoje niepewne poczucie bezpieczeństwa. Ten korzeń może nie wytrzymać w którymś momencie, ale to nie ma znaczenia. Zawsze pozostaje kapiący miód. I twoim zadaniem, kiedy jesteś pomiędzy tygrysem a wężem, jest czerpanie radości z miodu. „Mmm, jaki on smaczny…”.

 

To jest właśnie mądrość, to jest właśnie to, co powinieneś zrobić. Kiedy wszystko idzie źle, a ty masz wielkie kłopoty, kiedy wszędzie widzisz tylko problemy, życie ci się rozpada, masz raka, twoja rodzina cię opuściła, nie masz pieniędzy, grozi ci więzienie czy jeszcze coś gorszego, zawsze znajdzie się miód, który skądś wycieka. Proszę, posmakuj go: „Mmm, jaki on smaczny…”. Wiecie dlaczego?

 

Ponieważ,, tak bardzo martwimy się o przyszłość, że nie potrafimy cieszyć się miodem, który jest dostępny w tym momencie. To właśnie jest radość życia. Dopiero po chwili zdajemy sobie sprawę, że wszystko, czym się przejmujemy, właściwie się nie wydarza. W rzeczywistości dzieje się to, co nieoczekiwane. Jeśli spojrzymy wstecz na nasze życie, to zobaczymy, jak wiele nieoczekiwanego się w nim wydarzyło.


Jest zakończenie: 
Dobrze, więc tygrys na górze, wąż pod stopami, myszy zjadają twoje wątpliwe poczucie bezpieczeństwa, a ty – „nie martw się, miej nadzieję”. Oto co mogło się wydarzyć: tygrys wychylił się nieco za bardzo. Wiecie, jak to jest, kiedy jest się chciwym, kiedy chce się dosięgnąć czegoś, co jest zbyt daleko. Ile razy wam się to przytrafiło? Tygrys wychylił się za bardzo i wpadł do studni. Na szczęście nie zahaczył o człowieka, ale wylądował na wężu, zabił go, a przy okazji skręcił sobie kark. W ten sposób żadne z nich nie przeżyło, a człowiek mógł wyjść ze studni i szczęśliwie wrócić do domu.

 

Wszystkie jego zmartwienia skończyły się dzięki temu, co nieoczekiwanie się zdarzyło, bo mimo że pojawia się problem, a życie zaczyna się toczyć nie po naszej myśli, znaleźć można w nim też miód. Jedz więc i ciesz się nim, ponieważ przyszłość jest nie tym, czego się spodziewasz. Zawsze jestĺ czymś nieoczekiwanym. 

wg Ajahn Brahm


PS

Życie nie ma końca. Czyż nie? Życie ciągle idzie naprzód. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

LEŚNICZY, LEŚNICZYNA I DUCHY

Bóg stworzył pożywienie, a diabeł kucharza

Czy odkryłeś, kto umiera, kiedy się umiera?