I jak czujesz się po zrobieniu czegoś spontanicznego i miłego?

 I jak czujesz się po zrobieniu czegoś spontanicznego i miłego? Czujesz się wewnętrznie dobrze.

Poczucie szczęścia wzrasta z powodu zrobienia czegoś dobrego i miłego. Wszyscy doskonale wiemy, jakie to uczucie. To jest coś bardzo podobnego do szczęścia zmysłowego, to jest jak szczytowe doświadczenie. Są różne rodzaje szczęścia, ale to jest właśnie ten rodzaj szczytowego szczęścia, które wywodzi się ze zrobienia czegoś miłego. Wkrótce poziom tego szczęścia ponownie się obniża. Jednak nigdy nie wraca do poziomu wyjściowego. Zostawia po sobie w umyśle swego rodzaju osad. I na tym polega istotna różnica pomiędzy szczęściem duchowym a ziemskim. Szczęście duchowe pozostawia w umyśle osad, którego ilość zwiększa się. Zostaje podniesiona choćby jego mała część. Dokładnie tak dzieje się, gdy jesteśmy uprzejmymi i miłymi ludźmi, którzy robią dobre rzeczy na tym świecie. Za każdym razem, gdy robimy coś dobrego i za każdym razem, gdy decydujemy się na to, by być miłymi, przyczyniamy się do powolnego wznoszenia naszego umysłu na wyższy poziom, krok po kroku, etap po etapie. Za każdym razem, gdy medytujemy, gdy okazujemy współczucie, miłość i grzeczność, stajemy się spokojniejsi, i gdy mamy w sobie same pozytywne emocje związane ze światem, podnosimy nasze umysły w górę, etap po etapie. Gdy postępuje się właśnie w ten sposób, łatwo zauważyć, co się wówczas dzieje. Zamiast obserwować stałą krzywą, która zaczyna się w tym miejscu, a kończy w tym na koniec życia, zaobserwujemy skłonność krzywej do wznoszenia się coraz wyżej i wyżej. To oczywiste, że po drodze przydarzą nam się czasami potknięcia i nie zawsze będziemy umieli być mili i szlachetni, zdarzy nam się pójść w złą stronę. Wtedy zamiast piąć się w górę, nieco opadniemy, ale po chwili zreflektujemy się i znowu zaczniemy naszą wspinaczkę.

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

LEŚNICZY, LEŚNICZYNA I DUCHY

Bóg stworzył pożywienie, a diabeł kucharza

Czy odkryłeś, kto umiera, kiedy się umiera?