Decyzje– czym są, jak je podejmować i jakie to proste.


 

c42180f6e070d5bd35fcd2c478820c12.jpg

 Którą wybrać? (obraz Marcina - akryl, 100x70 cm)

Cokolwiek się zdarza, każdy z nas musi od czasu do czasu podejmować decyzje: czasem małe, czasem duże. Niektórzy ludzie bardzo stresują się decyzjami, które muszą podejmować w życiu. Nie wiedzą bowiem, jak je podejmować. Tak więc dzisiaj porozmawiamy o decyzjach – czym są, jak je podejmować i jakie to proste. Jedną z istotnych rzeczy dotyczących podejmowania decyzji, jakiej nauczyłem się w życiu, jest to, że nie są one aż tak ważne. Okazało się, że wiele z decyzji, którymi się przejmowałem, kiedy byłem młody, które spędzały mi sen z powiek, było całkowicie nieistotnych dla mojej życiowej drogi. Mówię o wszystkich tych decyzjach, które podejmowałem jako młody człowiek: dotyczących wyboru uniwersytetu, kierunku studiów, randki z tą czy inną dziewczyną. Jakaż strata czasu! Przeważnie jest tak, że gdybyś wiedział, co ci się przydarzy w przyszłości, nie musiałbyś się martwić. 

Tak czy owak, jest jedna rzecz, która na pewno wam się przydarzy: umrzecie. Jaki jest więc sens przejmowania się tymi wszystkimi decyzjami? Jedną z ważnych spraw, o której pamiętam i którą staram się przekazać ludziom, jest taka: wiedzcie, że nie ma czegoś takiego jak „właściwa” decyzja czy „niewłaściwa” decyzja, „dobra” czy „zła” decyzja. Myślę, że bez tej wiedzy ciężko wam będzie podjąć decyzję, dokonać wyboru. Kiedy funkcjonują pojęcia „dobrej” lub „złej” decyzji, jesteśmy pod presją, bo nie chcemy po raz kolejny nawalić, popełniając błąd. I musimy podjąć „właściwą” decyzję. Jeśli przypomnicie sobie wszystkie decyzje, które do tej pory podjęliście, dostrzeżecie, że naprawdę nie ma czegoś takiego jak „dobra” czy „zła” decyzja, są tylko różne rezultaty. 


Osobiście uważam, że większość decyzji, które podejmujemy w życiu, nie ma znaczenia, bo zawsze można je później spożytkować, by dotrzeć tam, dokąd chcemy. Tak więc zrozumcie, że jakąkolwiek decyzję podejmiecie, nie będzie ona ani wspaniała, ani zła. To tylko decyzja, i tyle. Po prostu daje wam różne możliwości, nad którymi możecie popracować. Zrozumcie, że jakiekolwiek decyzje podejmiecie, zawsze możecie coś z nimi zrobić, zawsze da się je jakoś przekształcić. Takie myślenie usuwa strach towarzyszący podejmowaniu decyzji. Nie jesteście już sparaliżowani wyborem. Nie pomyślicie: „O rany! Będę musiał wybrać, to będzie jak decydowanie o życiu i śmierci”. Ludzie mają tendencję do wyolbrzymiania ponad wszelką miarę znaczenia decyzji, które mają podjąć. Decyzje o życiu i śmierci są chyba wielką sprawą.  Jeśli popełnisz błąd i wierzysz w reinkarnacje  i umrzesz, to wracasz, więc kiedy umierasz, nie jest to koniec świata. Wiecie – każdy dostaje kolejną szansę.

Dostajesz wiele szans, więc podejmowanie decyzji nie jest czymś naglącym. Nawet jeśli popełniasz błędy, zawsze możesz zamienić je w coś pozytywnego. Ten sposób myślenia usuwa największe trudności i udręki towarzyszące podejmowaniu decyzji, takie jak strach przed popełnieniem błędu, przed utratą godności, przed stratą wiarygodności, przed zrobieniem z siebie głupka, idioty. Wspaniale jest nie przejmować się tym, co inni ludzie o tobie myślą. I zdać sobie sprawę, że jakąkolwiek decyzję podejmiesz, nie jesteś głupcem, po prostu podjąłeś decyzję, to wszystko. Spróbuj i zobacz, co się zdarzy, zawsze możesz iść naprzód. W ten sposób łatwo jest podejmować decyzje, ponieważ nie towarzyszy im strach, nie ma tego okropnego poczucia winy. Po prostu dokonujesz wyboru i obserwujesz, co z tego wyniknie, wiedząc, że zawsze możesz stworzyć coś pozytywnego z decyzji, którą podjąłeś. Czy wybierzesz żółty, czy brązowy kolor, zawsze możesz spożytkować tę farbę – jakąkolwiek, to tylko farba, i tyle.

Czy zauważyliście, jakimi decyzjami ludzie się martwią: „O rany, co ja mam na siebie włożyć dziś wieczorem?!”. Wielkie rzeczy, nikt oprócz ciebie nie przejmuje się tym, co masz na sobie. Kiedy nie zamartwiasz się decyzjami, kiedy nie wyolbrzymiasz ich znaczenia, ponieważ nie bawisz się w poczucie winy czy łechtanie własnego ego przez ocenianie swoich wyborów jako dobrych lub złych – bo nie ma decyzji dobrych czy złych – wtedy jest to łatwiejsze i znacznie mniej stresujące. Jeśli cofnąć się do przyczyn utrudniających podejmowanie decyzji, to sprowadzają się one do sposobu, w jaki byłeś społecznie ukształtowany. Kiedy byłeś bardzo młodym człowiekiem, winiono cię i karano za podejmowanie tak zwanych „złych” decyzji. Znam to z własnego doświadczenia i nie mogłem zrozumieć, w czym rzecz. Po prostu podjąłem decyzję, popełniłem błąd, i co z tego? Pomyliłem się, wielkie mi rzeczy. W przyszłości bardziej się postaram. Jednak ponieważ w mój proces podejmowania decyzji wplątane było pojęcie kary i byłem praktycznie zmuszony odczuwać, że podjąłem niewłaściwą decyzję czy dokonałem złego wyboru, wpływało to paraliżująco na moją zdolność podejmowania decyzji. Jakbym zrobił coś strasznie, okropnie złego i niewłaściwego, jakbym wybrał niedobrą drogę. A to bzdurne myślenie. Zawsze można zmienić "coś" na lepsze... 

Uwagi wg Ajahn Brahm 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

LEŚNICZY, LEŚNICZYNA I DUCHY

Bóg stworzył pożywienie, a diabeł kucharza

Czy odkryłeś, kto umiera, kiedy się umiera?